![]() |
Lucille
Grace Ava
Dwudziestolatka, rodowita mieszkanka Banbridge (Irlandia Północna) Turystka Zakwaterowana tymczasowo w hotelu opodal plaży |
Przez uchylone okno wpadało do pokoju chłodne, wilgotne powietrze, niosąc ze sobą subtelną woń oceanu. Firany wybrzuszały się i opadały, jakby ukrywał się za nimi ogromny, dyszący ciężko potwór. Stanęłam przed lustrem. Potargane, zmierzwione wiatrem i zmęczone słońcem odbicie przechyliło głowę, zaciekawione. Niezmienione od lat. Uwydatnione obojczyki, wątłe ramiona. Kształt piersi nieznacznie zarysowywał się pod luźnym podkoszulkiem. Kości powleczone zarumienioną słońcem skórą nabierały kobiecych krągłości, im niżej sięgał mój wzrok. Biodra, brzuch, pośladki, uda - darmo doszukiwać się na nich znamion wysiłku fizycznego. Brak jędrności rekompensowałam im swoją akceptacją. Absolutną i bezwzględną akceptacją. Sylwetka majacząca w lustrze wydawała mi się odrobinę nieproporcjonalna, ale uśmiech na twarzy zapewnił, iż tak powinno być.
- Matka przyznała przy kolacji... Na której z resztą brakowało ciebie, Lucy... Że nie tak wyglądają rodzinne wakacje. Ja też jestem tego zdania - rozgniewane spojrzenie Adriana oblało moje policzki żarem. Żarem złości. Klapa laptopa trzasnęła, przełączając urządzenie w tryb uśpienia. Mrugająca rytmicznie lampka była niczym alarm. Rozrywka została odłożona na później, czas na trudną, prowadzącą donikąd rozmowę.
- Ojciec spaceruje po plaży pod krawatem. Naprawdę sądzisz, że to są wakacje? Spędza całe życie za biurkiem. Przesiąkł zapachem kawy, dokumentów, tuszem pióra, głosem sekretarki. Tak głęboko zanurzył się w tym świecie, że nie potrafi się z niego wyrwać. Nawet tu. Słońce, piasek, ocean, niesamowita atmosfera. A on? Planuje telefonicznie kolejny kontrakt, podczas kiedy mama flirtuje z kelnerem w hotelowym barze. Mam wyrzuty sumienia, że psuję tak cudowny, rodzinny wypoczynek - sarkazm. Na to potrafiłam się zdobyć, balansując na cienkiej granicy gwałtownego wybuchu szału. Ucichły wesołe głosy za drzwiami. Rodzice odstawili zatem kieliszki szampana, zwabieni naszą rozmową niczym muchy słodkim nektarem. Nadstawiali uszu, nie wątpiłam w to. Problem tkwił we mnie, przywykłam do tego. Przypięto mi łatkę niesfornego dziecka... Ehm... Przeklętego, pyskatego bachora raczej, jeszcze zanim nauczyłam się samodzielnie ubierać i schodzić po schodach bez upadku. Mieli swój system wartości, ojciec zadbał o każdy detal. Mama, Adrian - ród biurokratów rósł w siłę. Ród hipokrytów. Jak rozjuszone hieny, rzucali się sobie do gardeł. Z zazdrości, ze strachu. Z jednej strony współpraca, z drugiej konkurencja. Pomiędzy nimi stoję ja, niczym mała wyspa zalewana przez wody wściekłego, spienionego oceanu. Zamykam oczy. Mam teraz w kieszeni szeleszczące pięć dolarów. Wypakowany plecak, oparty o moje nogi zbiera na klapie małe drobinki piasku. Dłonie ściskają podniszczoną mapę. Śledzę ją wzrokiem. Jestem tu, a jutro chcę się znaleźć... Gdziekolwiek. Obok mnie zatrzymuje się auto nieznajomego. Przedstawiam się fałszywym nazwiskiem, siadam na miejscu pasażera. Wnętrze samochodu wypełnione zapachem dymu i słodkawego wina jest gorące, a wytarte fotele parzą skórę. Ruszamy, a przed nami rozciąga się jedynie droga, przecinająca wąską strużką dzikie, niezamieszkałe pustkowie.
Wtedy otwieram oczy. Jestem tu, w bezmyślnie urządzonym pokoju hotelowym. Adrian zaniechał rozmowy, zniknął znów w wirtualnym świecie rycerzy i wielkich wojen. Śledził ruchy maleńkich postaci zależnych od jednego ruchu jego dłoni, jednego kliknięcia, nieprzytomnym wzrokiem. Wyjrzałam przez okno. Wiatr ruszył w dziki tan z potarganymi kosmykami włosów, łaskocząc nos i igrając z moją cierpliwością. Na plaży dogasał żar ogniska. Złośliwy uśmiech wkradł się na moje usta.
Jedyną wartością był brak wartości.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Ostatnia aktualizacja : 21.06.2013
Karta być może będzie jeszcze rozbudowywana. Tymczasem zapraszamy z Luśką do wątków.
Ostatnia aktualizacja : 21.06.2013
Karta być może będzie jeszcze rozbudowywana. Tymczasem zapraszamy z Luśką do wątków.
[Witaj na blogu:) Skusisz się na wątek z Aidanem?:) Chętnie zacznę jeśli dasz jakiś pomysł:)]
OdpowiedzUsuńAidan
[Cześć ! :D jeśli bedziesz miałą pomysł zapraszam :)]
OdpowiedzUsuń[Cześć. Wątek? :D]
OdpowiedzUsuń