Flickr Images

Opowiadanie o tym, jaka kiedyś była Majka w moim mniemaniu jest zupełnie bezsensu. Bo i co to może nam dać, skoro już taka nie jest? Nie jest taka od sześciu lat, odkąd jej życie odwróciło się do góry nogami. Ona też musiała się odwrócić, żeby jakoś to wszystko dogonić, chociaż jakby tak na to spojrzeć, to jest wręcz odwrotnie. Ona wcale swojego życia nie dogania, a jest w tyle i to coraz bardziej. Widzi, jak życie przelatuje jej przez palce, a mimo tego, nie potrafi i nie chce nic z tym zrobić.
Okay, zacznijmy więc od początku. Jaka właściwie jest Maja? Pierwszą i podstawową cechą, jaka się u niej przejawia, to niezwykła nieśmiałość, straszna właściwie. Nie odzywa się do ludzi, nie podchodzi, nie szuka nowych znajomości. Nie potrafi, nie lubi, za bardzo się boi. Jest to najważniejsza cecha charakteru, która ją cechuje, teraz możemy przejść dalej. Ambitna, jednak jej ambicja nie przejawia się tym, że chce udowodnić wszystkim dookoła, czego to ona nie potrafi. Po prostu chce zdobywać jak najlepsze oceny i samodoskonalić to, co już umie, bo dla niej jest to najważniejsze. Anielska cierpliwość to kolejna cecha, która ją wyróżnia. Potrafi naprawdę dużo znieść, wytrzymać, o ile nie chodzi o obrażanie jej, bo wtedy najczęściej wybucha płaczem. Tak, jest okropnie wrażliwa, wszystkie obrazy bierze sobie głęboko do serca i bardzo ciężko o nich zapomina, właściwie to nigdy o nich nie zapomina, gdzieś w środku to u niej zostaje i nie chce uciec. Dobra, może i dziwne słówko, ale do niej też pasuje. Pomaga ludziom, chociaż oczywiście sama się nie wychyli, a jedynie wtedy, gdy ktoś ją o to poprosi, nie potrafi odmawiać, tak.. Nie jest niestety asertywna. Jednak ze znacznie większą chęcią pomaga zwierzętom, niż ludziom. Wspominałam wcześniej o ambicji, która przejawiała się u niej w wysokich ocenach, co jednocześnie świadczyło o tym, że w miarę inteligentna z niej osoba. Gdyby tylko nie bała się rozmów z innymi ludźmi, to można by było przeprowadzać z nią konwersacje na dość wysokim poziomie, bo trochę oleju w głowie ma. Stara się być odpowiedzialna, bo nie chce cały czas żyć na głowie swojej babciu, która niestety już swoje lata ma, a prowadzenie restauracji nie jest znowu taką łatwą sprawą. Dlatego też stara się być roztropna i zapobiegliwa, a do ludzi podchodzi z wielką ostrożnością, o ile oczywiście przełamie swoje bariery i odważy się do kogoś odezwać, bo u niej o to strasznie ciężko.
Niestety, ale już dawno nie było widać ani śladu tej starej, słodkiej i wesołej Kiry, którą niegdyś była. Która biegała z rodzicami po parku, raz w miesiącu odwiedzała zoo i sypała żartami niczym z rękawa. Zniknęła w swoje urodziny, które od tamtego czasu przestała obchodzić.

<< Powrót

Brak komentarzy: