Flickr Images


Louis Portokalos
lat 24

Urodzony na Skiathos, zawsze uśmiechnięty i sympatyczny chłopak, który zapomniał dorosnąć. Wieczne dziecko, które plany na przyszłość uważa za zbyt poważne. Nieco rozpieszczony jedynak,częściowo dalej na utrzymaniu rodziców, którzy wynajmują mu mieszkanie.
Pracuje jako barman, co niezwykle lubi - spędza całe wieczory w barze i zabawia turystki.
Hobbystycznie fotografuje, czym  potrafi irytować, bo rzadko przyjmuje do wiadomości, że ktoś może nie lubić, gdy robi się mu zdjęcia. Doskonale pływa i ma zamiar zrobić kurs nurkowania.
Otwarty i towarzyski, dodatkowo doskonale zna wyspę, więc jeśli ładnie się do niego uśmiechniesz, może robić za darmowego przewodnika.
Jedną z jego największych wad, jest pewność siebie, której ma za dużo. Wszystko wie najlepiej, czasem może wydawać się zarozumiały. Trzeba cudu by przyznał się do błędu. Przekonany, że jest stworzony do czegoś wielkiego - nie wie tylko jeszcze do czego.

[witam;) miło by było, gdyby ktoś zaczął jakiś wątek, chętna na powiązania jestem jak najbardziej. wątki męsko-męskie mi nie idą, to zaznaczam od razu;)]

4 komentarze:

  1. [Witam :) Wątek? Co do pomysłu, może Kat się gdzieś zgubi i on ją odprowadzi do domu, hm? Niestety na chwilę obecną nie mam nic lepszego :C]
    Blake

    OdpowiedzUsuń
  2. Prace na dziś skończyła, z czego była co najmniej zadowolona. To nie tak, że pracy nie lubiła, jednakże dzisiejszy dzień, należał do tych, w których słońce paliło turystów, na skwarki, a mieszkańców po prostu męczyło. Praca w warsztacie, nie należy do tych łatwych, lekkich, gdzie kręcący się w dwie strony, wiatrak da jakiekolwiek poczucie ulgi, czy chłodku. Bądźmy szczerzy! W takie dni to człowiek najchętniej zamknął by się w lodówce, jak nie w zamrażalniku. Dla większości tubylców, to nie było nic niezwykłego, zdążyli się przyzwyczaić do takich temperatur. Ona byłą przyjezdną i po prostu jeszcze za mało czasu tu spędziła, z cała pewnością jeszcze zdąży nadrobić swoje małe zaległości. Zdążyła już wrócić do domu, wziąć zimny prysznic, których zazwyczaj nie lubiła, jednak z powodu owej pogody były one najlepsze. Przebrałą się w maxi sukienkę i na głowe wcisnęła swój ulubiony słomkowy kapelusz, który tylko dodawał uroku tej kobiecie. Ten ubiór naprawdę nie pasował do kobietki, która pół dnia spędzała pod wozem. Postanowiła jednak skorzystać z pogody, przejść się zrobić zakupy, przydało by się coś nowego, coś na obiad. Wysza więc i ruszyła uroczymi uliczkami, poszukując ulubionych sklepów. Cały urok tego miasta, kolorowe kwiaty w okiennicach, wystawy sklepowe zachęcające do kupna, oraz tutejsi ludzie sprawiali, że miała ochotę się tu zadomowić, zamieszkać i odnaleźć w owym miejscu swój własny urokliwy dom. I tak właśnie rozmyślała sobie o tych błahych nie poważnych sprawach, kiedy spostrzegła, że pewien mężczyzna już od dobrej godziny za nią chodzi, zrobił zakupy w tym samym markecie wybierając podobne produkty, zaszedł z nią na tutejszy bazar by zakupić kosz Świerzych owoców. Zaczęło ją to niepokoić weszła więc do pierwszego lepszego baru usiadła tuż przy barze. Mężczyzna jak łatwo się domyślić, wszedł zanią przez dębowe drzwi, jednak wybrał stolik gdzieś obok. Kuźwa, jakiś zboczeniec przestraszyła się nie na żarty zerkając co chwile w tył. Dopiero kiedy zaczepił ją barman, spojrzała naniego rozkojarzona.
    -Co podać?- zapytała jakby, te pytanie było nie na miejscu, jednak szybko skojarzyła gdzie weszła.- A tak... ee wode poproszę- skierowałą swoje słowa do Louisa.
    [Mam nadzieje ze pasuje]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Cześć. :D Chcę wątek! :D
    Znać się muszą, to jasne. Hmm.. to robimy z nich przyjaciół, czy coś więcej? No chyba, że wolisz żeby byli wrogami? ;)]

    OdpowiedzUsuń
  4. [W takim razie ja się zgłaszam po wątek damsko-męski :D Chciałabyś wymyślić powiązanie pomiędzy postaciami czy może wolisz zacząć wątusia?; >]

    OdpowiedzUsuń