Flickr Images

Aimee Rose Lacroix
dwudziestotrzyletnia Francuzka, od dwóch lat mieszkająca na wyspie.
Mama dwumiesięcznej Gai.
Pracuje w jednej z restauracji w centrum.
charakter
powiązani
pamiętnik
ciekawostki

Słyszysz ciche kwilenie, które z każdą chwilą przybiera na sile. Wiesz że musisz wstać, ruszyć się, ale nie potrafisz za nic zmusić swoich kończyn do jakiegokolwiek gestu. Wzdychasz, przecierając zaspane oczy i wpatrujesz się w sufit.
-Znowu - mruczysz do siebie, mrugając powiekami. Nikt nie mówił że będzie łatwo być samotną matką, prawda, Aimee? Wiedziałaś to od początku, w głębi duszy. Wstajesz, odrzucając kołdrę na drugą stronę łóżka. Patrzysz przez moment na wolne miejsce. Właśnie w tej chwili mógł tam leżeć On. Twoja największa miłość, jedyna.  Mogliście być szczęśliwi, stworzyć rodzinę. Teraz go nie ma, a Tobie została jedynie mała pamiątka po Nim.
Wstajesz, odgarniając palcami blond włosy na plecy i podchodzisz do łóżeczka, wyciągając z niego Gaię, która momentalnie się uspokaja, wtulając w Twoje ramię. Zaciska piąstki, uchylając przy tym lekko buźkę. Uśmiechasz się, siadając z córeczką na fotelu.  I chyba jak  co dzień, zastanawiasz się, co byś zrobiła bez tego małego szkraba. 

Miała dwadzieścia jeden lat, kiedy przybyła do Skiathos. Miały to być dwutygodniowe wakacje w towarzystwie przyjaciółek, a potem miał być powrót do szarej rzeczywistości Paryża, w którym mieszkała od urodzenia. Miała zacząć studia, zdobyć pracę, założyć rodzinę. 
Nigdy nie należała do osób szczególnie buntowniczych, które robią wszystko co przyjdzie im na myśl. Ale kiedy na swojej drodze poznała Jego, wszystko się zmieniło. Z dnia na dzień zmieniła swoje plany, rzuciła życie we Francji i przeprowadziła się na grecką wyspę. 
Zawsze była marzycielką, osobą która dość często bujała w obłokach.  Więc kiedy poznała Christiana, to właśnie z nim wiązała swoją przyszłość.  Jednak jak to mówią - nadzieja matką głupich, i po dwóch latach związku, Chris odszedł kilka dni po tym, gdy dowiedział się że zostanie ojcem.
Na początku nie chciała tego dziecka. Chciała je znienawidzić tak jak Christiana. Chciała żeby przestało one istnieć, żeby każdego dnia nie przypominało jej o byłym ukochanym. Dziewięć miesięcy były dla niej prawdziwą męczarnią, ale kiedy wreszcie na świecie pojawiła się Gaia, pokochała tę dziecinkę całym sercem, a niechciane uczucia względem córki poszły w niepamięć. 
Mimo iż miała wyjechać z wyspy, postanowiła zostać, wiedząc dokładnie że w Paryżu nie ma już czego szukać. Skiathos stało się jej nowym domem, miejscem gdzie na chwilę odnalazła spokój i szczęście. 
~*~

Coś dodam, coś pozmieniam, ale nie dziś bo kac. Zdjęcie znalezione na tumblr'ie, spodobało mi się to wzięłam, a co. Walić drzwiami i oknami, bo wątki lubimy, i możemy zaczynać bo wymyślanie pomysłów nam nie wychodzi. Chce ktoś postać Chrisa? ;3

31 komentarzy:

  1. [No patrz, znów się spotykamy ;p Witamy na blogu :D]

    Lari

    OdpowiedzUsuń
  2. [ojakiesłooodkietomaaałeeeee! <3333333 Dimitri chce być dobrym wujkiem!!!!!]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Dobry! Ja chcę wątek, coś wymyślę może, tylko czy Aimee ma się znać z Elle?
    + błędzik zobaczyłam: "Ale kiedy na swojej drodze poznała Jego, wszystko się zmieniła" Taka tam drobna uwaga :)]
    //Gabrielle

    OdpowiedzUsuń
  4. [To ja witam na Blogu, kłaniam się w pas i padam do nóżek. No i oczywiście muszę przyznać, że bobas ładny :) jak to bobas, prawa?]

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  5. [Dzieciaczek słodziutki :D A to może tak za stare czasy jakiś wątek ? :)]

    OdpowiedzUsuń
  6. [Dzieciata. Skąd ja to wiedziałam. Dasz wątek, co nie? ;3]

    Q

    OdpowiedzUsuń
  7. [może podrzucać małą, albo do mieszkania Dimitra albo do którejś z knajpek, on się bardzo chętnie zajmie! <3 To moze na początek chcesz zacząć jakiś uroczy wątek? Aimee może wpaść do knajpki Dimitra z prośbą o to by ten zajął się mała przez chwilę, bo ona musi załatwić coś ważego? ;>]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Proszę bardzo ^^. To może jakiś wątunio? Choćby w miejscu pracy Aimee, gdzie iris wpadnie podczas przerwy w audycji, aby załapać się na jakiś sok, rogalik czy ciacho?]

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  9. [To jak ci przejdzie, to coś wymyślisz, a ja zacznę. TAK, dobrze widzisz, ZACZNĘ xD]

    Q

    OdpowiedzUsuń
  10. [To może Lari znała Chrisa no i jakiś czas spotykała się z nimi jak byli razem itp więc znają się jakiś czas i Lari czasami pomaga jej z tym małym szkrabem itp ? :D]

    OdpowiedzUsuń
  11. Kto był największym sportowcem na wyspie? No ba, oczywiście,że Gabrielle Murrill, która każdy dzień zaczynała od przebiegnięcia siedmiu kilometrów (ona naprawdę nienawidziła biegać), ćwiczeń rozciągających, krótkiej rozgrzewki, ćwiczeń na plaży, które kończyła medytacją. Kung fu było jej życiem, więc nie szczędziła czasu na poranne aktywności. jakby tego było mało, codziennie wstawała już o szóstej, chcąc umknąć największemu słońcu. W niedziele było inaczej. Wstawała znacznie później i rano jedynie biegała. Później poświęcała czas na przyjemności, najczęściej w postaci gotowania i czytania a z kolei wieczorami wychodziła ćwiczyć.
    Tak też było dzisiaj. Wyszła z domu o dziesiątej, ubrana w przewiewną koszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki. Dziś było źle, już po trzech kilometrach dyszała cicho, czując jak wszystko z niej spływa. To zdecydowanie nie był dobry dzień na bieganie. Było o wiele za gorąco a w miasteczku zbyt leniwie. Przechodnie patrzyli na nią zdziwieni bo kto biega o dziesiątej w niedzielę? A już szczególnie nie turyści! Elle zdecydowanie nie wyglądała na tutejszą. Przypominała raczej głupiutką Amerykankę wziętą żywo z konkursu miss, jakie więc było zdziwienie wszystkich kiedy tylko przytrafiło się im ją poznać. Głupia blondynka zamieniała się w inteligentną kobietę interesującą się kulturą antyczną.
    Westchnęła głośno, wbiegając do parku, tam panował przynajmniej lekki cień, który dawał chwilowe ukojenie.
    Jak widać nie było jej dane biegać dnia dzisiejszego a najlepszą wymówką było dostrzeżenie znanej kobiety, Aimee, która siedziała na ławce, spoglądając do wózka na swoją małą córeczkę. Elle podbiegła do nich bez zastanowienia na przywitanie machając ręką, starając się przy okazji jak najbardziej powstrzymać swoje łapczywe łapanie oddechu. Kiedy tylko Francuzka podniosła na nią wzrok uśmiechnęła się wesoło.
    - Śpi? - Zapytała szeptem, ledwo co w ogóle wydając z siebie jakikolwiek dźwięk a następnie, nie czekając na odpowiedź, wykonała trzy skłony.
    // Gabrielle

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy tylko blondynka usłyszała, że mała Gaia wcale nie śpi a jest zaabsorbowana wszystkim, dosłownie wszystkim, Elle schyliła się do wózka, do którego za chwilę niemalże wstawiła głowę.
    - No cześć. - Powiedziała ożywiona, za chwilę pytając się dziewczynki o miliony rzeczy, a to jak się czuje, o to co dzisiaj robiła, czy podoba jej się w parku, czy dała mamie pospać, czy nie jest jej za gorąco i trwało to dobre kilka minut. Murrill lubiła dzieci. Przynajmniej jak już miała okazję to mogła przelać na nie swoje morza czułości i potrzebę jakiejś opieki. Chyba czas kupić kota, zdecydowanie. Poza tym, dzieci nie zwracają uwagi na wygląd, wydają się być nawet całkiem słodkie i należy do nich dużo mówić a Elle tak naprawdę to nie ma z kim rozmawiać.
    Kiedy już zadała wszelkie pytania, wygłaskała małą Gaię po nosie i kilkakrotnie bardzo delikatnie, dla zabawy dźgnęła ją to w brzuszek, to w nogę bądź palec, wyprostowała się patrząc na znajomą.
    - Chyba dała ci popalić. - Raczej stwierdziła nic zapytała, po chwili zaczynając się wachlować koszulką, szybko ją jednak opuściła, uzmysławiając sobie, że przecież nie jest sama, nie jest na plaży, tylko w samym centrum miasteczka. - Jak sobie radzisz? - Zapytała za chwilę, tak naprawdę w pełni gotowa do pomocy. Bo taka już właśnie była. Była wdzięczna tym ludziom, że nie oceniają jej po wyglądzie i traktują normalnie. Dopiero tutaj zaczęto ją tak traktować i to bynajmniej nie często. Więc jak już znalazła taką osobę, chciała za wszelką cenę okazać jej wdzięczność i pomóc.
    //Gabrielle

    OdpowiedzUsuń
  13. [No, albo tak też można zrobić haha xD Nie ma co główka pracuje ;p I podejrzewam, że zaczęcie zostaje mi, co nie? ;D ]

    OdpowiedzUsuń
  14. [Haha w sumie to chętnie bym się nad tobą trochę poznęcała i zmusiła cię do zaczęcia, ale dziś mam jakiś dobry dzień i zlituję się nad tobą xD]

    Każdy związek ma swoje wzloty i upadki. Ostatnimi czasy gdy jeszcze Chris i Aimee byli razem było między nimi bardzo kiepsko. To nie była jej wina, z Chrisem znała się praktycznie od zawsze i nie planowała też, że to wszystko tak wyjdzie jak wyszło.. To nie było też tak jak wiele osób myślało, ale nie broniła się, nie obchodziło ją co ludzie myślą i sądzą, albo gadają o niej po jakimś czasie i tak to ucichło. Dokładnie było to tak, że oboje mięli jakiegoś sensu dziurę w swoim życiu w tej samej chwili, do tego doszło kilka litrów wódki i papierosy, użalanie się nad sobą i swoim nędznym życiem no i przyjaciel, który od zawsze przy tobie był. Stało się to jakoś choć nigdy by o tym nie pomyślała. To nie przez nią się rozeszli więc nigdy nie rozumiała czemu Aimee cały czas ją obwiniała.
    Poczucie winy prześladowało Lari przez cały czas choć wiedziała, że to w cale nie była jej wina. Chris zniknął więc chciała chociaż odbudować dobre stosunki z dziewczyną, słyszała, że też nie ma lekko z dzieckiem, utrzymaniem no i w ogóle więc może nawet będzie mogła jej pomóc jeżeli ta zechce w ogóle ją wysłuchać.
    Długo się na to zbierała, ale w końcu poszła do knajpy w której pracowała Aimee no i usiadła w stoliku, gdy podeszła do niej kelnerka poprosiła by to Aimee ją obsłużyła wiedziała, że to był chyba jedyny sposób, żeby dziewczyną ją wysłuchała do końca.

    OdpowiedzUsuń
  15. Blondynka przyglądała się kobiecie uważnie. Wyglądała na zmęczoną i temu nie można było zaprzeczyć. W końcu samodzielna opieka nad małym dzieckiem zdecydowanie należy do tych niezmiernie ciężkich zajęć. Uśmiechnęła się lekko do znajomej, próbując w ten sposób dodać jej otuchy, jakby to miało cokolwiek zmienić, jakby odjęło to jej zmęczenie czy miało zapewnić możliwość dłuższego snu.
    - Może wpadniecie do mnie na drugie śniadanie? - Zaproponowała, naprawdę bardzo tego chcąc. Nawet nie była to kwestia egoizmu związanego z tym, że Elle nieustannie jest skazana na siebie samą, ale raczej była to kwestia chęci pomocy i próba chociaż minimalnego odciążenia Aimee. - Jeśli byś chciała to jestem też chętna na zabranie małej na jakiś spacer. - Przyznała w pełni szczerze, nie do końca mając pewność czy mam Gai będzie w stanie powierzyć swoją malutką córeczkę w ręce znajomej, której doświadczenie z dziećmi było niemal zerowe. - Po za tym pamiętaj, że z chęcią cię z czegoś odciążę albo pomogę. - Dodała, patrząc prosto w oczy kobiecie bo naprawdę chciała pomóc.
    //Gabrielle

    OdpowiedzUsuń
  16. - Czy robię coś bardzo ważnego? - powtórzył za nią i spojrzał na Gaię. Świat przestawał się liczyć kiedy Dimitri był w tym samym miejscu co ta mała istotka. Zdecydowanie wciąż miał w sobie coś z instynktu macierzyńskiego (tacierzyńskiego? wujkorzyńskiego? jak zwał tak zwał). Mógł spędzać z małą cały swój wolny czas opowiadając o wszystkim co w życiu zrobił, choć większość z opowiedzianych historii była wyssana z palca. Mimo że Gaia miała dopiero dwa miesiące, Dimitri był jej tak dobrze znany, że nie płakała gdy jej matka znikała z pola widzenia. Tak samo było tym razem, dziecko nawet się mruknęło kiedy Dimitri wziął ją na ręce i obdarzył jakże uroczym buziakiem.
    - Moje śliczne maleństwooo! Księżniczko piękna, a do kogo ty przyszłaś, co? - zapytał uśmiechając się wesoło do dziewczynki - Na chwilę? To znaczy na ile? - przeniósł spojrzenie na Aimee wciąż się uśmiechając - Chwilowo nie robię nic, więc bardzo chętnie zajmę się Młodą. - powiedział od razu, dając jej jasno do zrozumienia, że jeśli teraz spróbuje zabrać mu dziecko, to obrazi się śmiertelnie na najbliższe milion lat.

    OdpowiedzUsuń
  17. [Dlaczego? :o Przecież zaczęłam no! Zlitowałam się nad tobą ^^]

    Już od dawna chciała to zrobić, ale jakoś nie miała za dużo odwagi by po prostu ją skonfrontować.. ale ona nic przecież nie zrobiła! Dlaczego ciągle się tak obwiniała przez cały czas..? Siedziała w knajpie jak na szpilkach, splątała razem dłonie patrząc się cały czas na nie. Już od dawna miała w głowie ułożone słowa wyjaśnienie co miała powiedzieć dziewczynie jednak gdy usłyszała jej głos i spojrzała na jej twarz wszystko zniknęła jak przy dotknięciu mydlanej bańki.
    -Ja.. -powiedziała i zawiesiła się na chwilę po prostu patrząc się na nią -Ja, chciałam ci wszystko wyjaśnić.. -powiedziała patrząc na nią niemal z przerażeniem jak by miała zaraz się jej rzucić do szyi i zamordować. -To nie jest wszystko tak jak myślisz -pokręciła głową -Proszę cię, Aimee, wysłuchaj mnie chociaż. Daj mi pięć minut swojego czasu, chciałabym, żebyś wiedziała jak to wszystko było.. -powiedziała z nadzieją, że dziewczyna poświęci jej krótką chwilę choć nie wiedziała czy tyle wystarczy by wszystko wytłumaczyć. Nie chciała też tłumaczyć wszystkiego tutaj, pełno turystów nie musiało wiedzieć co stało się między tymi dziewczynami a raczej między nimi i Chrisem, była to ich prywatna sprawa. Chciała też mieć jakiegoś rodzaju pewność, że dziewczyna będzie chciała z własnej woli wiedzieć a może nawet wybaczyć jej to co zrobiła

    OdpowiedzUsuń
  18. -Ale to nie było tak! -od razu weszła jej w słowa jak tylko zaczęła ją oczerniać. Nie miała zielonego pojęcia co dokładnie między nimi wyszło i co ich łączyło i to był największy problem tego wszystkiego. Westchnęła tylko zrezygnowana słysząc jej słowa. Ala czego się w sumie spodziewała? Że dziewczyna padnie jej do stup i wybaczy za wszystko? Spojrzała na nią i pokręciła lekko lekko głową. Nie wiedziała co miała jej powiedzieć, ale bardzo się myliła
    -Proszę cię tylko o chwilę wysłuchania... Nie chcę żadnego pocieszenia bo Chris mnie nie zostawił, nie byliśmy nawet razem! To wszystko są tylko plotki, proszę cię daj mi to wytłumaczyć, Aimee.. -spojrzała na nią niemal błagalnie choć coś szyła, że dziewczyna w cale się na to nie zgodzi. Więc musiała obrać jakąś inną taktykę
    -Chciałby zobaczyć swoją córkę. Jedno zdjęcie chociaż zdjęcie, ja ostatnio ją widziała. Naprawdę jest do was podobna, śliczna dziewczynka -uśmiechnęła się lekko. Może w ten sposób jakąś ją przekona? No albo tylko bardziej rozzłości co nie będzie za bardzo na jej korzyść.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdziwiło ją jak dziewczyna usiadła na przeciwko niej bo przed chwilą chciała od niej uciekać jak najszybciej tylko mogła, ale nie miała zamiaru narzekać. Cieszyło ją w sumie to, może jednak jej posłucha. Teraz też wie, że obrała dobrą taktykę bo bardziej ją zainteresowała rozmowa z Lari.
    -Nie możesz mu przecież zabronić chociaż posiadać fotografii własnego dziecka.. -powiedziała nieco zrezygnowanie bo widziała jednak, że i tak ta rozmowa do czego nie prowadzi. Nie ważne co by zrobił jak by zaczęła i chciała podjąć rozmowę z nią nic to nie da. NA jej pytanie spuściła tylko głowę patrząc się na swoje splecione dłonie, które trzymała na kolanach i pokręciła lekko głową
    -Nie.. -powiedziała cicho z widocznym zawodem -Jednak jeżeli tylko zmienisz zdanie i będziesz chciała mnie wysłuchać, proszę cię zadzwoń -powiedziała błagalnie i dała jej karteczkę ze swoim numerem telefonu. Nie miała zamiaru się poddać, ale potrzebowała trochę czasu by pozbierać myśli i wymyślić sposób dzięki, któremu uda się jej przekonać Ainee, żeby ją wysłuchała.

    OdpowiedzUsuń
  20. -Nawet nie wiesz jaki się stał, może zmienił się specjalnie dla ciebie, żebyś go chciała, żeby miał szansę wrócić do was? -oczywiście sama nie miała pojęcia jak było, ale obiecała Chrisowi, że jakoś zdobędzie dla niego zdjęcie córeczki i miała zamiar to zrobić, choć jeszcze nie wiedziała jak.
    Wiedziała bardzo dobrze co Chris zrobił Aimee i w sumie sama rozumiała jej reakcję, sama gdyby się znalazła w takiej sytuacji też by nie dopuściła do tego, żeby ktoś tak bawił się jej rodziną a co ważniejsze jej córką.
    -Nie wiesz tego jeżeli nie spróbujesz się z nim skontaktować. Nie wiesz jaki jest, a nie jest już taki jak kiedyś -powiedziała tylko cicho po czym spojrzała na nią i pokręciła głową rozczarowana w sumie z jej zachowania i nastawienia na Chrisa
    -Nie, nie będę ci więcej zabierać twojego cennego czasu, ale wiedz, że on się stara przynajmniej.. -powiedziała i wstała a na stoliku zostawiła kilka dolarów za jej czas po czym po prostu wyszła z restauracji.

    OdpowiedzUsuń
  21. [ Świetne zdjęcie! *_*
    A chciałam robić z Danielem za spoko wujka, ale widzę, że masz już taki wątek xd. To nie wiem co by tu można wykombinować. Jedyne ich powiązanie, to że oboje mają 23 lata xd. Od zera tak smutno zaczynać, ale z drugiej strony mam pustkę w głowie. Może poznali się dawno temu na jakiejś wycieczce, kiedy Dan był w Paryżu, albo Aimee w Londynie i utrzymywali po tym jako taki kontakt przez internet, który potem się urwał i teraz jakoś by na siebie wpadli/dowiedzieliby się, że oboje są w Grecji? Boże nie wiem, mój mózg nie chce dziś współpracować :c ]

    OdpowiedzUsuń
  22. - To zapraszam. - Powiedziała bez wahania z należytą dobie energią,której szczególnie w dni wolne miała pod dostatkiem. Nawet z chęcią by się nią podzieliła a już szczególnie z Aimee bo jej to już z pewnością by się przydała! I żeby nie było, tutaj nie chodziło o żadną litość a raczej nadzwyczajny podziw bo przecież Elle nie wyobrażała sobie jak kobieta była w stanie to wszystko ogarnąć. - Masz ochotę na coś specjalnego? - Zapytała spoglądając na znajomą. - Może ciasto francuskie ze szpinakiem albo może jakeś ciasto? - Dodała, będąc gotowa upichcić wszystko co tylko długowłosa sobie zażyczy. Taka już była, gotowała z chęcią i sprawiało jej to ogromną przyjemność a już szczególnie kiedy mogła kogoś tym jedzeniem obdarować. Najchętniej to całą wyspę!
    - A co do spaceru to z chęcią. - Powróciła na chwilę do poprzedniego wątku, uśmiechając się przy tym delikatnie, w ten swój niezwykle subtelny sposób. - A ty będziesz miała w końcu czas się trochę przespać. - Dodała, chociaż za chwilę ugryzła się w język. Bynajmniej nie chodziło jej o fakt, iż Aimee wyglądała na niewyspaną bo wyglądała naprawdę rewelacyjnie i gdyby tylko Elle spotkała ją na ulicy całkowicie nie znając to nigdy w życiu nie stwierdziłaby, że ta kobieta może być młodą mamą. Mimo wszystko nie sprostowała swojej wypowiedzi bo chyba dopiero wtedy wyglądałoby to komicznie i dziwnie.
    // Gabrielle

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie chciała jej zdenerwować bo nie widziała za bardo w tym sensu, wtedy już nic na pewno by nie załatwiła i nie dogadała się z nią. W ogóle cała ta wizyta nie poszła tak, jak sobie planowała..
    Zatrzymała się w drzwiach słysząc jeszcze jej ostatnie słowa. Chwilę stała bez słowa i bez ruchu aż w końcu odwróciła się i spojrzała jej w oczy
    -Może pomyśl też czy go coś nie zatrzymało a na obecną chwilę nie ma jak się wyrwać.. -powiedziała tylko na odchodne. Nie miała już tak samo przyjaznego wyrazu twarzy jak kilka chwil temu. Nie wiedziała co miała zrobić a chciała pomóc jej i swojemu przyjacielowi co teraz siedział w jakich tarapatach.
    Ainee miała jednak rację, mimo, że Chris nie mógł zjawić się na wyspie mógł przynajmniej zadzwonić do niej, podjąć jakąkolwiek próbę tego, żeby samemu ratować swoją rodzinę. Nie miała jednak zamiaru odpuścić. Lari obiecała Chrisowi, że zdobędzie dla niego zdjęcie córeczki i jeszcze nie wiedziała jak, ale zdobędzie je i to właśnie od Ainee.

    OdpowiedzUsuń
  24. [witam, witam, wątek z którymś z panów? ;)]

    OdpowiedzUsuń
  25. [to zależy czy masz pomysł na pana starszego ;d]

    OdpowiedzUsuń
  26. [ Hmmmm... można coś stworzyć jak najbardziej. I mój pomysł jest taki, że są sąsiadkami. Cora jest zauroczona córeczką Ai, ponieważ wie, że sama nigdy nie doczeka się dziecka. Co Ty na to? ]

    Cora

    OdpowiedzUsuń
  27. [Dawaj pomysł na wątek to Ci zacznę. Chyba, że wolisz na odwrót.... xD]
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  28. [Witam. Ja chętnie skuszę się na wątek. ;)
    Tylko kurczę.. u mnie niestety brak pomysłów. :C Może udałoby Ci się wymyślić chociażby jakieś fajne powiązanie, czy cuś? :D]

    OdpowiedzUsuń
  29. Ile razy już ludzie pytali go dlatego został weterynarzem, a on za każdym razem miał ochotę powiedzieć: 'bo dobra kasa z tego jest, uśpię jakieś zapchlone bydle, zrobię kilka zastrzyków i jest dobrze', co za idiotyzm. To chyba oczywiste, że kocha zwierzęta, choć sam żadnego nie posiada. Dlaczego? Bo pomagając wielu zwierzętom, niekiedy właśnie musząc je uśpić, wiedział jak cierpią właściciele i sam po prostu boi się przywiązać. Kto by pomyślał.
    Kiedy właśnie miał już zamiar zamknąć lecznice, po dosyć spokojnym dniu, w drzwiach wpadł na kobietę, z małym zawiniątkiem przy piersi.
    - Dzień dobry, jest pani w ostatniej chwili- powiedział i otworzył szerzej drzwi by mogła wejść. Podarował już sobie zakładanie kitla i wyciągnął ręce po szczeniaka, którego trzymała kobieta.- Coś się stało? Pani pies?- zadawał rutynowe pytania, w między czas kładąc przerażonego zwierzaka na stole. Był okropnie ubłocony, a prawą, tylną nogę miał zwichniętą. Podniósł wzrok na kobietę, wyczekując odpowiedzi, głaszcząc delikatnie morą sierść, by uspokoić malucha, który drżał na całym ciele.- Znalazła go Pani, prawda?

    [ Hhaha przepraszam Cię za to coś, ale mam pustkę w głowie i nie umiem zaczynać. Będzie lepiej, a przynajmniej gorzej już nie może być xD]

    Ethan

    OdpowiedzUsuń
  30. Zwęził usta w bezsilnej złości. Nie pojmował takiego zachowania, które niestety stawało się coraz częstsze. Ludzi kupowali sobie szczeniaczki, bo są takie słodkie, a gdy pies urósł nudził się, więc najłatwiej jest go porzucić na mieście, plaży czy w lesie.
    - Wyjdzie z tego- uspokoił ją, posyłając lekki uśmiechem.- Zrobiła już Pani o wiele więcej niż inni. Niewiele osób by go tu przyniosło- powiedział, po czym poszedł po małą wanienkę z wodą, gdzie wsadził psiaka, z niespotykaną u mężczyzn delikatnością. Musiał go umyć, zanim cokolwiek będzie robił dalej.- Wiem, że to nie pański pies, ale wypada zapytać czy chce go pani zatrzymać? Jak nie, nie ma problemu, zaraz zadzwonię do schroniska... Nie powinna się pani czuć do niczego zobowiązana- dodał po chwili i po raz kolejny uśmiechnął się.
    Minęła chwila zanim umył szczeniaka i wysuszył. Przez ten czas pies przestał się trząść i nabrał więcej zaufania, jednak dalej skomlał, gdy tylko Ethan oglądał jego nogę.
    - Zostanie tu i tak na tę noc- powiedział, bandażując mu łapę.- Nie wiem czy był szczepiony, więc będzie jutro miał komplet szczepień- tłumaczył wszystko kobiecie, bo widział, że przejmuje się swoim małym znaleziskiem. Sam może zatrzymałby takiego berbecia.

    Ethan

    OdpowiedzUsuń
  31. [ O, to może siostra Daniela często pilnowała Gai, ale teraz się rozchorowała/wyjechała gdzieś i poprosiła, żeby Dan poszedł za nią. Ale okazało się, że Aimee jednak nie będzie potrzebowała w ten dzień „opiekunki” i powie to siostrze Daniela, ale ona nie zdąży przekazać tego Danielowi, który będzie już w drodze, bo to dobry człowiek XD I Aimee wpuściłaby go do środka może skoro już przyszedł. Jakoś weszliby na temat tatuaży (no Daniel jest prawie cały wytatuowany, więc nie trudno na ten temat wejść XD) i jakoś by tam dalej poszło z tym tatuażem dla A. :D ]

    Morrow

    OdpowiedzUsuń