Flickr Images


Cordelia Alain


D A T A    U R O D Z E N I A: 01.12.1990 r.
P O C H O D Z E N I E: Anglia, Londyn
W I E K: 23 lata
Z A J Ę C I E: studentka literatury angielskiej, na urlopie dziekańskim.


Mieszka w Grecji od ponad miesiąca i skutecznie chroni swą jasną skórę przed opalenizną, której najzwyczajniej w świecie nie chciała nigdy mieć. Nie lubi się opalać i nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić. Ale to chyba dobrze, że akceptuje siebie taką jaka jest, prawda? Co prawda chciałaby być nieco wyższa ale z dwojga złego lepiej być za niskim niż za wysokim, przynajmniej w jej przekonaniu. Właścicielka szczeniaka o wdzięcznym imieniu Dżolero, jak na razie to najważniejszy "mężczyzna" w jej życiu. Dlaczego wybrała akurat Grecję? Twierdzi, że chciała odpocząć od pogody z jakiej słynie Anglia. Jeśli zaś chodzi o jej historię to miała normalną rodzinę, a życie nie odcisnęło na niej żadnego piętna. Chociaż.. Raz była zakochana, jednak w niewłaściwym chłopaku, który wpadł w tak zwane "złe towarzystwo". Nie, nie pociągnął Cordelii na dno bo mu po prostu na to nie pozwoliła. Od zawsze kochała czytać książki i interesowała się literaturą (nie tylko angielską) stąd kierunek studiów jaki wybrała. Ostre imprezy, ćpanie i litry alkoholu to raczej nie dla niej choć to nie oznacza, że ciągle siedzi w domu i z niego nie wychodzi.

"I decided to never invest too much emotion in one thing. It's always a set-up to the pain of losing them."

Na pierwszy rzut oka nie ma w sobie nic nadzwyczajnego. Ot, zwykła kobieta, niewyróżniająca się niczym szczególnym - średniego wzrostu, szczupła, zadbana.. Z pewnością nienależąca do klasycznych piękności.. Właścicielka średniej długości, lśniących ciemnobrązowych włosów swobodnie opadających na jej plecy i ramiona. Posiadaczka niewielkiego biustu, którego rekompensatą są długie, zgrabne nogi. Ale po chwili zaczynasz się jej dokładnie przyglądać, wręcz lustrujesz ją wzrokiem i zastanawiasz się co ona takiego ma w sobie, że nie potrafisz odwrócić spojrzenia. Czy chodzi o te duże, hipnotyzujące, niebieskie tęczówki? Delikatnie rozchylone, malinowe wargi?  A może po prostu o sposób w jaki się porusza? Dumnie uniesiona głowa, nienaganna postawa i pewny siebie krok. Właśnie przez to sprawia wrażenie osoby aroganckiej i niemiłej, a jaka jest naprawdę? Cóż.. Trudno powiedzieć.. Choć jedno jest pewne - nie należy do osób towarzyskich i otwartych. Jeśli, jednak zdobędziesz choć odrobinę jej zainteresowania być może zamieni z Tobą kilka słów. Uchodzi za tajemniczą oraz skrytą osobę i być może właśnie to przyciąga do niej niektórych ludzi. Jest raczej szczera. Bywa, że najpierw mówi a potem myśli. Wiecznie z głową w chmurach, w swoim wymyślonym świecie. Nie zależy jej na byciu w centrum zainteresowania, a wręcz przeciwnie.. Szczerze tego nienawidzi. Nie lubi kiedy uwaga ludzi koncentruje się na jej osobie, kiedy kolejne pary oczu spoczywają na jej sylwetce, kiedy kolejne słowa zamieniają się w pytania, kiedy kolejne osoby chcą ją poznać.. Bardziej komfortowo czuje się stojąc z boku i trzymając w ręce kieliszek słodkiego wina, najlepiej białego Martini. Mimo, iż nie jest zbyt towarzyską osobą nie pogardzi interesującą rozmową zwłaszcza kiedy humor jej dopisuje, ale uważaj na słowa bo bardzo łatwo ją do siebie zrazić. Wystarczy jedno źle sformułowane czy zbyt osobiste pytanie i możesz się z nią pożegnać. Wszystko zależy od niej - albo Cię zignoruje albo zwyczajnie odejdzie. Warto podkreślić, że operowanie ironią i sarkazmem nie sprawia jej żadnego problemu. Nie jest też typem kobiety, która szuka w życiu wielkiej miłości i która czeka na swojego księcia w złotej zbroi bo doskonale wie, że taki nigdy nie pojawi się na horyzoncie. Bajki o księciu robiły na niej wrażenie kiedy miała dwanaście lat, teraz już z nich wyrosła. Ktoś kiedyś powiedział, że każdy człowiek ma jakiś talent choć nie każdy poznał swój. Ona została obdarzona bogatą wyobraźnią i umiejętnością bezproblemowego przelewania swoich myśli na kartki papieru. Słowami potrafi opisać dosłownie wszystko nie dziwne więc, że w przyszłości planuje zostać pisarką. A teraz w zaciszu swojego pokoju tworzy kolejne opowiadania o zróżnicowanej tematyce. Wierzy w przeznaczenie, w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny bo tak jest ciekawiej.

Wystarczy jedno spotkanie by stwierdzić, że kobieta, którą przed chwilą poznałeś należy do grona osób specyficznych i tych, których się raczej nie zapomina. A spotkać można ją dosłownie wszędzie..

 "I don't normally cuss but you have completely fucked me up! "




C I E K A W O S T K I:

- Ma uczulenie na orzechy.
- Ulubione gatunki muzyczne: soul, blues, rock.
- Potrafi grać na pianinie.
- Boi się wysokości.
- Czasem zdarzy jej się zapalić papierosa.
- Mieszka ze swoją dwudziestoczteroletnią kuzynką - Cornelią Harvey.
- Chodziła na lekcje aktorstwa.
- Prowadzi bloga, gdzie recenzuje przeczytane książki.
- Uwielbia kwiaty, zwłaszcza słoneczniki.
- Alergia na głupotę.
- Na wszystko znajdzie odpowiedź.
- Praktycznie się nie maluje bo nie czuje takiej potrzeby.
- Kocha deszcz.
- Chcesz mieć idealną dziewczynę? Kup sobie Barbie.
- Owoce cytrusowe!
- Książki, książki i jeszcze raz książki!
- Nie przepada za dziećmi.. Małe to to takie i biega w kółko.
- Pije czarną bez cukru.
- Ubóstwia zapach świeżo skoszonej trawy, jabłek i cynamonu.
- Jest leniwa, ale tylko trochę.
- W liceum przez dwa lata nosiła aparat ortodontyczny.
- Nie najlepiej zna grecki ale próbuje to zmienić. 
- Nie przepada za biżuterią.
- Piegi! Pieprzyki!
- Sport? Bieganie za i ze swoim psem.
- Biegle posługuje się francuskim, zna podstawy włoskiego.
- Niektórzy twierdzą, że z charakteru jest bardziej facetem niż kobietą.. But who cares?
- Ma dwie blizny, jedną na ramieniu, a drugą na obojczyku, każdemu kto o nie zapyta opowiada inną historię.



_______________________

Witam! :)
Buźki użyczyła Eva Green.
Preferuję wątki średniej długości.
Powiązania - TAK!
Zdarza mi się odpisywać w różnej kolejności, jednak NIGDY nie pomijam celowo, czasem po prostu potrzebuję dzień czy dwa by napisać coś sensownego.

A K T U A L I Z A C J A     K A R T Y:     16.06.2013 [ciekawostki, powiązania]


19 komentarzy:

  1. [To ja przywitam Cię na serdecznie na Blogu i ładnie się ukłonie :)]

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  2. [witamy witamy :] planuję wykorzystać kuzynkę, z którą mieszka Cordelia jako osobę, przez którą się poznają lub poznali się wcześniej. masz jakieś życzenia co do wątku? :]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Śliczna fotka *.* hmm dziewczyna ciekawa i od razu zapytam czy by nie chciała mieć jakiegoś powiązania z kuzynem Lari Mikem, który jest dopiero w trakcie tworzenia ale możesz go podejrzec to i od razu dziewczyny by miały powiązanie ;)]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Byłabym wdzięczna jeżeli będziesz się podpisywać pod komentarzami, bo gdybyś nie wspomniała w nim o swojej postaci nie miałabym zielonego pojęcia kto ty xD Ale to można zrobić tak, że Mike i Cordelia mięli jakąś przyszłość wspólną i dlatego dziewczyny znają się może od jakiś trzech latach no i teraz się spotkają po latach jak Cordelia się wprowadziła na wyspę? :D]

    OdpowiedzUsuń
  5. [A co byś konkretnie chciała ustalić? ;> Ale wiesz co? Jak ona pracuje w barze to może większym zaskoczeniem by było gdyby pracowały we dwie w barku na plaży? ;p]

    OdpowiedzUsuń
  6. [Hmm może po prostu można powiedzieć, że wpadli w jakiś dłuższy związek, który wydawał się być idealny ale chłopak po prostu zostawił ją? To by było do niego podobne xd A co do pomysły na waek to tak można zrobić, ale możesz zacząć? JA wymyślałam powiązanie xD]

    OdpowiedzUsuń
  7. Grecja była cudowna, w sumie Grecja Grecją ale sama wyspa Skiathos. Dużo ludzi przeprowadzało się tam na stałe przez to, że aż tak dużo turystów tam nie było jeżeli mięli by się porównywać z inną wyspą w Grecji.
    Lari nie zawsze miała dzień wolny, czasami pracowała nawet więcej niż tydzień pod rząd. Nie miała ciężkiej pracy bo lubiła w sumie pracę w barze, w jej godzinach pracy aż tak dużo się nie działo więc było całkiem spokojnie jednak i tak musiała rano wstać i iść do pracy i w ogóle. Jednak mówiła już szefowi od dłuższego czasu, że przydało by się jej wsparcie, czasami pod wieczór, niedługo przed tym jak ma kończyć i przyjść ta druga zmiana ludzi przybywa tyle, że sama nie daje rady a po drugie fajnie by było gdyby mogła się do kogoś odezwać jak nikogo nie będzie i tak dalej. W końcu lepiej jest wypić kawę i najeść się świeżych, cudownych rogalików i świetnej kawy nad samym rankiem o dziewiątej jak otwierają z kimś a nie samemu.
    Słyszała, że jakaś dziewczyna miała przyjść dziś na jeden dzień próbny. Spodziewała się każdego ale gdy przed nią stanęła Cordelia zamrugała kilka razy
    -To ty? -zapytała z lekkim niedowierzaniem -Ty, będziesz ze mną pracować tak? -zapytała wskazując na nią a jej usta wygięły się w uśmiech

    OdpowiedzUsuń
  8. [pomysł jest dobry, a ja zacznę z chęcią jednak najprawdopodobniej jutro ;d]

    OdpowiedzUsuń
  9. Lori mieszkała w Grecji i to od urodzenia ale nie spodziewała się, że spotka kogoś i będzie w dodatku pracowała z nią po tym jak nie widziały się tyle czasu. Ona była całkowicie przekonana do tego by dziewczyna zaczęła od razu, nawet bez żadnego dnia próbnego czy coś takiego.
    -Nie przekonana? -z tego co pamiętała była naprawdę sympatyczna więc idealnie się nada do tej pracy -Paplasz jakieś głupoty -uśmiechnęła się do niej -Nie będzie tak źle jak sobie wyobrażasz. Cały dzień na plaży, co masz płatnę do tego podajesz co jakiś czas jakiegoś drinka czy soczek czy coś i kończysz koło osiemnastej-dziewiętnastej -wzruszyła ramionami -Nic prostszego -dodała z uśmiechem po czym podeszła do laty i uniosła blat do góry by dziewczyna mogła pod nim przejść, założyć fartuszek no i stanąć za barem by zacząć jednodniowe "praktyki" by zobaczyć czy się nada.
    -Chcesz wiedzieć coś konkretnego, albo masz jakieś pytania czy obawy czy coś? -zapytała i wygrzebała spod szafki pod kasą czarny fartuszek trochę nad kolana tylko by nie pobrudzić sobie szortów.

    OdpowiedzUsuń
  10. [To jak już się ładnie ze sobą przywitałyśmy to może teraz wspólnie wymyślimy jakiś watek? :) Co Ty na to?]

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  11. [Hm...nich pomyśle :). Może spotkają się podczas porannego biegania? Pies Cordelii może "zaatakować" moją Iris, która będzie sapać jak lokomotywa.]

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze nie rozumiała zdziwienia dziewczyny, przecież to chyba jest normalne, że pracuje się tutaj po jedenaście-dziesięć godzin. To nie jest ciepła posadka w jakimś biurze jako sekretarka tylko barmanka na cały etat. Kiwnęła głową z uśmiechem
    -No tak, to nie jest takie złe -machnęła ręką lekceważąco -Ludzie są nawet znośni więc na prawdę nie masz się czego martwić -dodała z entuzjazmem bo właśnie tak było.
    -Hmm, no to zależy kiedy -wzruszyła ramionami. -Czasami jest zapierdziel cały dzień, czasami jest ruch tylko w południe przy największej temperaturze, no ale też są takie dnie gdzie nie ma nic do robienia więc praca naprawdę się opłaca no i jest znacznie lepiej płatna niż w innych barach na wyspie -puściła jej oczko bo szef był nawet spoko choć czasami miał swoje złe dni i umiał się przyczepić nawet o to, że w barze na plaży jest za dużo piasku, ale to mały szczegół.

    OdpowiedzUsuń
  13. W barze były dwie zmiany, jedna przychodziła rano i szła pod wieczór a ta druga przychodziła koło piętnastej i kończyła koło północy. Lari pracowała tylko i wyłącznie na dzienną zmianę, ona nie miała wstawać późno i nie miała co ze sobą zrobić przez cały dzień a, że wolała być wieczorami wolna to bardzo jej to pasowało. Oparła się o ladę tyłem i przyglądała się co robi dziewczyna. Słysząc jej słowa uśmiechnęła się i lekko pokiwała głową by potwierdzić jej słowa
    -To i to -zaśmiała się pod nosem i odgarnęła włosy z twarzy, które zawiał tam lekki wietrzyk nadchodzący od morza -Uwielbiam tą pracę przez to, że mogę całe dnie spędzać na plaży i mieć jeszcze za to płacone -zachichotała cicho -No a co do dobrego humoru, trzeba się cieszyć życiem puki jeszcze się jest młodym -puściła jej oczko no bo przecież tak było. Lepiej smucić się na starość niż młodość.
    -Dawno cię w ogóle nie widziała, co tam u ciebie słychać i jak się w ogóle tutaj znalazłaś? -zapytała ciekawa przyglądając się jej. Nie zmieniła się za dużo, przynajmniej nie tak co Lari by mogła zauważyć. No może trochę bardziej się przypiekła niż ostatnim razem jak ją widziała, ale to tylko dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy można nazwać bieganiem powolne truchtanie, powłóczenie lewą nogą, tysiące przekleństw, hektolitry potu i bezustanne postoje wymuszone przez promieniujący ból kolan? Jeżeli TAK, to możemy śmiało powiedzieć, że poranek panienki Ozare należał do niesamowicie intensywnych. O tak! Kobieta nie tylko wstawała skoro świt, lecz również nakarmiła swojego pupil, podlała wszystkie kwiatki prowadząc z nimi filozoficzny monolog, wzięła tabletkę na rozpoczynającą się migrenę oraz - uwaga, uwaga! - wybrała się na długaśny bieg w narastającym upale. Nie ma to jak prawdziwe poświęcenie i chora determinacja, która sprawia, że ociekamy potem już po kilku metrach.
    Należy również wspomnieć, że od kont Iris przyjechała na wyspę ów dystans stopniowo wzrastał. Tydzień za tygodniem. Stając się prywatną i przemyślaną torturą Oz, która maniakalnie starała się odzyskać namiastkę dawnego życia.
    Jednak powróćmy do spoconej biedaczki, która z trudem łapała powietrze, dysząc jak lokomotywa. Wdech. Wdech. Wdech. Wydech. Jakby zaraz miała dostać niespodziewanego napadu spazmów. A wszystko to w idealnym zgięciu, trzymając się za bok oraz starając się rozluźnić napięte mięśnie lewej nogi. Boli, boli, boli... Twarz Iris wykrzywił grymas niezadowolenia, a ona sama kulejąc i mamrocząc coś niewyraźnie po nosem (z pewne przekleństwa jakich do ton wielu ludzi nie słyszało) zdołała dojść na brzeg plamy, gdzie z głośnym jękiem opadła na piasek.
    - Uhh...żyje. - jednak kobieta nie zdołała choćby zwilżyć spierzchniętych warg, kiedy to tuż nad jej uchem odezwało się niespodziewane szczekanie (prawie dostała zawału!) i coś mokrego i szorstkiego dotknęło jej zarumienionego policzka. Zaś ona sama poderwała się z piasku, niczym wariatka wymachując dłońmi na boki. - Co za diabelstwo?!

    [Bo to doskonale odzwierciedla dyszenie Oz :D]
    Iris

    OdpowiedzUsuń
  15. Lari w sumie do końca sama nie wiedziała jaką odpowiedź by chciała usłyszeć od znajomej, której nie widziała naprawdę długi czas. Ogólnie pytała się o to co się u niej zmieniło no i jak podobało się jej na ukochanej wyspie Lari.
    Dziewczyna uśmiechnęła się pod niej przyjaźnie i wyciągnęła pod lady dwie plastikowe skrzynki z kuflami do picia, jak co dzień trzeba było je wyczyścić. Wzięła jedną białą szmatkę no a drugą podała dziewczynie zabierając jej przy okazji papierosa i zapalniczkę
    -W czasie pracy nie wolno nam palić, będziemy śmierdziały dymem. A teraz pucujemy, żeby nie było kropelek na kuflach, życzenie naszego cudownego szefa -powiedziała nie za bardzo zadowolona bo w sumie jej też nie było to w cale na rękę no ale to ten co jej płacił ustalał zasady.
    -No to z tego co mi się wydaje, dobrze trafiłaś -przyjazny uśmiech znów wrócił na jej usta bo jakby nie było wyspa nie była ani trochę podobna do wielkiego miasta. -Ale to chyba musiało ci się spodobać skoro i tak zostałaś tu tak długo i z tego co widzę to nie masz zamiaru wyjeżdżać, w końcu starasz się o jakąś pracę -zauważyła sprytnie

    OdpowiedzUsuń
  16. - Włochaty potwór. - Iris cicho sapnęła i mrużąc oczy spoglądała na wesoły pyszczek szczeniaka, który w jej mniemaniu wyglądał jak mały cwaniaczek. Oho! Za pewne czeka, aż odwróci wzrok, by ją ponownie zaatakować i zalizać na śmierć. Ot co! - Przejrzałam Cię. - dodała, ściszając głos do ochrypłego półszeptu oraz pochylając się nieznacznie w kierunku zwierzaka, który z wywalone jęzorem gapił się na nią tymi swoimi błyszczącymi ślepiami niewiniątka. Lecz ona doskonale znała takie sztuczki! Nie nabierzesz mnie. Mimo to kąciki jej ust lekko drgnęły, gdy szczeniak zaczął wąchać koniuszki jej palców. Natomiast słowa nieznajomej sprawiły, że Oz podniosła na nią spojrzenie, w którym nie było ani krzty złości.
    - Nic się nie stało. Po prostu mnie zaskoczył. - odparła, gładząc psi tors, grzbiet oraz przyjazny pysk, na którym widniały resztki mokrego piachu. Przy tym klęczała całkowicie zapominając o tym, że jeszcze kilka minut temu była półżywa, a pot spływał po niej hektolitrami; zaś noga sprawiała, że miała ochotę ją odrąbać. - Jak się wabi? - zapytała, siadając wygodnie na piachu i ponownie zerkając w kierunku kobiety.

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  17. [wątek z miłą chęcią, chcesz wątek z konkretnym z braci czy może z obojgiem, no i masz może jakieś pomysły?]

    OdpowiedzUsuń
  18. To była jednak prawda co dziewczyna mówiła, wyspa była niesamowita i każdemu praktycznie przypadała do gustu więc naprawdę nie była zdziwiona słowami koleżanki.
    -Ale co masz na myśli? Przecież dużo osób tu żyje od zawsze i nie ucieka rzeczywistości więc sądzę, że po prostu się mylisz -uśmiechnęła się do niej lekko i wzruszyła ramionami. Wszytskie kufle co były już czyste powiesiła nad ladą po czym spojrzała na dziewczynę opierając się o ladę baru
    -Dobra, ale dosyć jużo tym teraz starasz się o pracę a co będzie potem to będzie potem -powiedziała z entuzjazmem na najbliższą przyszłość po czym spod lady wyciągnęła małą książeczkę i podała ją dziewczynie -Będziesz pracować w barze więc musisz zacząć się już uczyć chociaż mieszać drinki no albo zacząć kojarzyć które to które. Wiesz już może coś o tym? -uniosła lekko brew no bo skoro dziewczyna szukała pracy właśnie tam to musiała mieć choć najmniejszy przedsmak tego co się tam robiło.

    OdpowiedzUsuń
  19. [ W sumie myślę, że wątek powinien być. Kolejna osoba z Anglii co bardzo mnie cieszy. Jednak nie wiem jak je połączyć, może ty na coś wpadniesz.]

    Cora

    OdpowiedzUsuń